Joanna Lichocka na spotkaniu z mieszkańcami Lipna wprowadziła swoimi słowami niemałe zamieszanie. Mowiła: ,,wsadzać do więzienia” i ,,wprowadzić jednowładztwo Jarosława Kaczyńskiego”. Później jednak na swoim Twitterze napisała… że to żart. W miniony weekend w Lipnie odbyło się spotkanie Joanny Lichockiej z mieszkańcami. Posłanka PiS prezentowała swoją pochwałę dla obecnej władzy i oznajmiła, że wybory samorządowe są niezwykle istotne dla jej obozu.
Szokująca wypowiedź…
Jednak w jednym momencie wszystko nabrało całkowicie innych barw. Posłanka zaczęła narzekać, że Polska, jako kraj demokratyczny, to problem. Im dalej w las, tym robiło się coraz dziwniej.
– Najchętniej bym wszystko pozamykała, powsadzała do więzień, zrobiła porządek raz, dwa, trzy i wprowadziła najlepiej jednowładztwo Jarosława Kaczyńskiego. Wtedy byłabym spokojna, że jest dobrze. Ale niestety nie możemy sobie na to pozwolić, bo jesteśmy krajem demokratycznym i obowiązują nas prawa i zasady państw demokratycznych – mówiła Lichocka.
… czy nieudany dowcip?
„Jednowładztwo Jarosława Kaczyńskiego” czy słowa o „wsadzaniu do więzień” wywołały konsternację nawet wśród wyborców PiS. Posłanka Prawa i Sprawiedliwości szybko próbowała wytłumaczyć zaistniałą sytuację. Zdenerwowana niewłaściwym odbiorem jej przekazu, zamieściła kilka wpisów na swoich kontach w mediach społecznościowych. W swojej obronie próbuje zarzucić portalom internetowym kłamstwo i manipulację. Jednak nic nie zmienia faktu, że wypowiedź Joanny Lichockiej wywołała burzę w internecie. Żart czy nie, odbił się głośnym echem i z pewnością nie poprawia wizerunku ani jej, ani partii
https://pikio.pl/poslanka-