CZY BOGACI POLITYCY UWIERZĄ BIEDNYM POLAKOM I USŁUCHAJĄ SWEGO SUMIENIA, JEŚLI GO MAJĄ?
NIEJEDEN ZWYKŁY POLAK LEPIEJ BY RZĄDZIŁ I ZA MNIEJSZĄ STAWKĘ – PO BOŻEMU I SPRAWIEDLIWIE. mk.
Budżetówka szykuje się do wielkiego protestu. Rząd dostał ultimatum…
Podwyższenie wynagrodzeń o 12 proc., a także wzrost minimalnego wynagrodzenia do wysokości 50 proc. średniej płacy – to postulaty związkowców. – Jeśli nie dogadamy się z rządem, przystępujemy do akcji protestacyjnej – zapowiada Jan Guz, szef OPZZ. Kto konkretnie? Ochrona zdrowia, nauczyciele, policjanci, strażacy, straż graniczna, pracownicy sanepidu…
– Mamy dość fikcyjnych rozmów i PR-u, ze strony rządu, jacy to oni są dobrzy i jak to mają dosyć wyzysku – mówi w rozmowie z „Newsweekiem” szef OPZZ Jan Guz. – Rząd może dużo robi w sferze różnego rodzaju zasiłków, ale dobro narodu bierze się z pracy. A pracownicy w ostatnim czasie zostali mocno zaniedbani – przekonuje. – Pracodawcy dostali konstytucję dla przedsiębiorców, rzecznika, wiele ulg w podatkach, składkach i tym podobne. A my od wielu lat dobijamy się o proste rzeczy – mówi. Te „proste rzeczy” to waloryzacja wynagrodzeń dla pracowników budżetówki. – Inflacja rośnie, a wynagrodzenia stoją w miejscu. Efekt jest taki, że realnie ludzie zarabiają coraz mniej – mówi.