Panie Prezydencie, odwagi! Przełammy aborcyjny imposybilizm
|
13:45 (49 minut temu)
|
|

Żaden biblijny cytat nie pasuje do obecnej sytuacji bardziej niż: „po owocach ich poznacie”. Prawo i Sprawiedliwość szło do wyborów z hasłami obrony życia na sztandarach. Wielu posłów do dzisiaj popiera całkowity zakaz aborcji, a prezydent Duda nie pierwszy raz zapowiada poparcie dla zakazu aborcji eugenicznej. Warto zacytować klasyka: skoro jest tak dobrze to dlaczego jest tak źle? Dookoła tyle pięknych słów i zapowiedzi. Fakty są takie, że projekt „Zatrzymaj aborcję” jest poddawany niekończącemu się procesowi procedowania, a posiedzenia obecnej komisji są cały czas odkładane.
Co ciekawe, wielu zwolenników partii rządzącej usprawiedliwia zwłokę w tej sprawie jakąś rozgrywką strategiczną z lewicą, która wobec wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji miałaby nagle ruszyć w marszu na Belweder. Zupełnie jakbyśmy już dzisiaj nie mieli do czynienia z czarnymi marszami na ulicach naszych miast. Przecież lewica i tak zaatakuje, czy zakażemy aborcji czy nie! Łudzenie się, że zwłoka w tej materii jakoś przysłuży się ostudzeniu nastrojów zmarginalizowanej w obecnej kadencji sejmu strony politycznej jest co najmniej naiwne. Zastanówmy się, czy nie warto ochronić życie już teraz, zanim Polska wybierze na premiera swoją wersją irlandzkiego Leo Varadkara – homoaktywisty, który zrewolucjonizował niegdyś katolicką Irlandię m.in. zatwierdzając homozwiązki, legalizując aborcję czy praktycznie podporządkowując sobie tamtejszy Kościół.
więcej: https://www.pch24.pl/panie-