To jest straszne – kobieta cierpiała za biskupów, za księży, a teraz oni z wdzięczności nie chcą na Ziemi uznać ją za Świętą, bo w Niebie jest od dnia śmierci – Bóg nie jest posłuszny grzesznikom i nie pyta ich o nic. Tak samo było ze św. Faustyną 50 lat czekało Boże Miłosierdzie, aż JP II ulitował się nad Polską i wyniósł Faustynę na Ołtarze.
